Wielki Tydzień: dramat męki drogą zbawienia

Niedziela Palmowa w sposób bezpośredni przygotowywuje nas wierzących na dramat Chrystusa. Ten dramat jest drogą przez mękę i śmierć. Mesjasz, Sługa Jahwe, podda grzbiet swój bijącym, nie zasłoni twarzy przed zniewagami i opluciem. Będzie nieczuły na obelgi, a twarz Jego będzie jak głaz i przez to On wstydu nie dozna (zob. Iz 50, 6-7).

Klimat Niedzieli Palmowej takiego dramatu nie zapowiadał. Kiedy Jezus uroczyście wjeżdżał do Jerozolimy, to tłum radujący się wznosił radosne okrzyki: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój w niebie i chwała na wysokościach (Łk 19, 38). Atmosfera wiwatującego tłumu w momencie uroczystego wjazdu Króla była przeogromna. Oto Naród Wybrany doczekał się obiecywanego wybawiciela. Ale ta radość jest fałszywa i złowieszcza. Ale ten triumf, hołdy oraz entuzjazm tłumu, za kilka dni zmieni swoje uroczyste oblicze. Pojawi się haniebna męka i śmierć Niewinnego. W godzinę ciemności, tłum pełen hipokryzji... będzie z zadowoleniem oraz z wielkim wrzaskiem domagał się, aby Niewinnego ukrzyżowano. Będą skandować: Strać Go ... Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go! (zob. Łk 23, 21-23).

Opis okoliczności męki jak i sama śmierć Jezusa Chrystusa posiadają bardzo wiarygodną dokumentację w pismach Ewangelistów. Chyba Boża Opatrzność czuwała nad tym, aby to wydarzenie było opisane głęboko i dokładnie.

Ewangelista Łukasz, którego zapis męki i śmierci Jezusa jest czytany w Niedzielę Palmową, skrupulatnie zadbał o to, aby opisać Jezusową wędrówkę i wstępowanie do Jerozolimy. To w tym Świętym Miejscu, w bólu i trwodze konania, On wchodzi, a nade wszystko wstępuje do Jeruzalem Niebieskiego.

Cyceron nazwał ukrzyżowanie najokrutniejszą i najbardziej przerażającą torturą. W tej strasznej godzinie próby, Jezus z bólem zawołał Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha (Łk 23, 46). Te ostatnie słowa są posumowaniem życia i posłannictwa Zbawiciela, Który wypełnił wolę Ojca, z miłością i oddaniem, aż do końca.

Ewangelista Łukasz w usta Zachariasza wkłada takie słowa o Mesjaszu, że On jest Słońcem Wschodzącym na wysokościach, które zajaśniało ludziom żyjącym w cieniu śmierci, by obdarzyć ich pokojem (Łk 1, 78n). Godzina ciemności i śmierci Jezusa stała się manifestacją posłuszeństwa i miłości do Boga. Ta godzina otworzyła wyznawcom Mistrza z Nazaretu bezpośredni przystęp do Boga (por. Heb 10, 20).

Ten bezpośredni przystęp do Boga staje się wyzwaniem, aby w Jubileuszowym Roku Świętym odkryć na nowo niezbędną ufność, zarówno w Kościele, jak i w społeczeństwie, w relacjach międzyludzkich, w stosunkach międzynarodowych oraz w promowaniu godności każdej osoby i w szacunku dla stworzenia (Bulla Spes non confundit, 25).

o. Edmund Urbański