Przez Zmartwychwstanie Chrystusa Bóg odrodził nas do żywej nadziei (1 P 1, 3).

Kiedy czytamy w Okresie Wielkanocnym biblijne perykopy o Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, to na pewno przy takiej lekturze pojawiają się myśli o naszym zmartwychwstaniu i o tym co będzie później oraz co nas czeka: czy będzie nam udzielone oraz dane w nagrodę życie o charakterze ponadczasowym i wiecznotrwałym?

Czterdziestodniowy czas Wielkiego Postu mamy już za sobą. Był to czas formowania serc oraz duchowa wędrówka poprzez Wieczernik i Kalwarię aż do Grobu Zmartwychwstania Pana. Cała ta wędrówka wielkopostna zawsze dostrzegała na dalekim horyzoncie poranek Wielkanocny i zwycięstwo Mesjasza nad siłami piekła i szatana.

W świetle poranka wielkanocnego, ten wielkopostny czas formacji, przekształca się w czas bezpośredniego zapoznania się i stopniowego zbliżania się do końca naszego życia. Taka optyka dostrzeżenia końca naszego życia z jednej strony niewątpliwie przybliżana nas do naszego zmartwychwstania ale z drugiej strony pozwala z głęboką nadzieją patrzeć w przyszłość gdyż Zmartwychwstanie Chrystusa jest dla nas prawdą najważniejsze. To za sprawą tego wydarzenia Chrystus objawił swoją moc, pokonał śmierć, grzech i szatana oraz zbawił każdego z ludzi. W dobie różnych zawirowań społeczno - politycznych i rozprzestrzeniania się ideologii, które z Bogiem nie chcą mieć nic wspólnego, takie zapewnienie i dar z niebios jest nam potrzebny. Dary spływające od Chrystusa Zmartwychwstałego pozwalają czuć się nam pewniej wobec tych wszędobylskich zagrożeń utraty wiary i zaniku w nas sensu nadziei.

Zmartwychwstanie przy końcu dziejów ma mieć charakter powszechny w myśl tego czego nauczał Paweł i co było doświadczeniem Jezusa Chrystusa: Jeżeli przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie (Rz 6, 5).

W naszej świadomości istnieje życie, po życiu. W naszej duszy zakodowane jest poczucie nieśmiertelności, o czym świadczą najstarsze tradycje biblijne: umarł i połączył się ze swoimi przodkami (Rdz 25, 17) lub kiedy (człowiek) umrze, nic z sobą nie weźmie ... musi iść do pokolenia swych przodków (Ps 49, 18 - 20).

Kiedy w Nowym Testamencie pojawia się termin zmartwychwstanie to przede wszystkim odnosi się on do zmartwychwstania ze śmierci do życia. Etymologiczne zmartwychwstanie znaczy tyle co postawić kogoś na nogi lub podnieść kogoś. Dlatego celem tego Jubileuszu 2025 r. jest umożliwienie ludziom spotkania twarzą w twarz z Obliczem Miłosierdzia Boga. A Drzwi Święte, które w tym czasie Kościół otwiera mają dać każdemu chrześcijaninowi, żywe doświadczenie Bożej miłości, która wzbudza w sercu pewną nadzieję zbawienia w Chrystusie (por. Papież Franciszek, Bulla Spes non confundit, 6).

o. Edmund Urbański